Przeglądałam grupę Warszawa Szyje:).
A tam natknęłam się na wykroje maskotek i porwałam się na takiego o to pieska ;p, który jak widać nie wiadomo co przypomina;p
No nic to dopiero mój 4 projekt:)
Teraz szukam materiałów i uszyła bym coś do ubrania:)!
ooo jaki słodziak:)
OdpowiedzUsuń_________________
ps.a u mnie?
to co lubimy? jak się ubrać za grosze
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńFajny słodziak:) Nie jestem może specem od szycia, ale jeśli mogę coś doradzić, to polecałabym robić mniejsze dziurki do wypychania, może i wypychanie nie będzie wtedy zbyt łatwe, ale za to łatwiej będzie je zakamuflować, chociażby krzyżykiem:)
OdpowiedzUsuńDzięki za dobre rady:) masz rację:) ale tam coś zepsułam i musiałam tak brzydko zszyć:( uczę się :) więc wszystko przede mną:)
Usuńmuszę się nauczyć szyć - siara, że nie umiem bo moja mama jest krawcową :D
OdpowiedzUsuń:)
Usuńsłodziak :)))
OdpowiedzUsuńJa bym powiedziała, że to słodki króliczek :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńjaki fajny
OdpowiedzUsuńO rany- a co to się wydarzyło na pleckach? buuuu...
OdpowiedzUsuńRozumiem, że to początki- to myślę, że wszystko z czasem da się poprawić:)
Trening czyni mistrza- ja też szaleję ostatnio na mojej nowiusieńkiej maszynie:) Na pierwsze ubranka szukaj wykroju w burdzie, są tam poziomy-znajdziesz coś dla siebie:)
oj bo ja zepsułam coś :( i musiałam jakoś to ratować :)
Usuń